Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Zespół Placówek Oświatowych nr 4 Zespół Placówek Oświatowych nr 4

To, co w życiu ważne...

Utworzono dnia 07.05.2021
Czcionka:

 

 

Martin Buber pisał, że „świat, w którym żyjemy powstaje z jakości naszych relacji”. Najbliższym światem jest dom rodzinny. Jakość relacji kształtowanych w rodzinie wpływa na wszystkie inne relacje na przestrzeni całego życia, określa je, czasem nawet je determinuje. W domu rodzinnym tworzą się pierwsze mapy emocjonalnych szlaków. Do nich wracamy zarówno wtedy, kiedy je powielamy, jak i wówczas, gdy wybieramy wobec nich alternatywę.

Relacje rodziców wpływają na całą rodzinę.

Ogromny wpływ na jakość życia rodzinnego mają wzajemne relacje rodziców. Sposób, w jaki partnerzy traktują siebie nawzajem, nie tylko kształtuje pewien wzorzec relacji partnerskiej, który zapada w świadomości dzieci, lecz także bezpośrednio oddziałuje na atmosferę życia w domu rodzinnym.

Warto czasami zadać sobie pytania, które są swoistym ułatwieniem tego, czy na pewno robimy dobrze? Wyrażam prośby czy raczej wydaję zarządzenia dotyczące organizacji życia domowego?

  • Czy pamiętam, żeby podziękować?
  • Jak podchodzę do konfliktów – szukam porozumienia czy milczę tygodniami?
  • Czy troszczę się o partnera i okazuję to przy każdej okazji np.: przykrywam kocem, gdy zaśnie na kanapie?
  • Czy interesują mnie jego/jej sprawy?
  • Czy daję przestrzeń na realizację marzeń i planów?
  • Czy liczę się z jego/jej zdaniem?
  • Czy rozmawiam? Czy milczę, gdy trzeba?
  • Czy sprawiam jej/jemu przyjemność, np. piekąc ulubione ciasto?

....i nie patrzmy na to, czy od partnera/partnerki dostajemy to samo. My bądźmy i żyjmy w zgodzie z samym ze sobą. Rozmawiajmy o potrzebach, oczekiwaniach, bo bez wzajemnej komunikacji miłość umiera. Uczmy się na błędach, a nie powielajmy ich. Róbmy tak, jakbyśmy chcieli żeby wobec nas się zachowywano. Czy to aż takie trudne? Przewartościujmy nasz świat, czyńmy go lepszym...bo kto, jeśli nie my? Niech nasze dzieci będą z nas dumne, uczmy ich zatem tego, co tak naprawdę jest w życiu ważne.

Bywa, że rutyna pozbawia nas uważności na partnera, że pojawienie się dzieci absorbuje całą naszą uwagę i energię, że zmęczenie góruje nad zrozumieniem i życzliwością.

Bez względu na to, ile mamy lat i jakie doświadczenie dźwigamy w życiowym plecaku, są wartości wspólne nam wszystkim, które podnoszą jakość naszego życia we wspólnocie, wpływają na poziom odczuwanego szczęścia i satysfakcji z życia. To wartości, które pomagają rozkwitać zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Pielęgnowane w domu rodzinnym tworzą bezpieczną i przyjazną przestrzeń. Oto kilka z nich:

Akceptacja - Oznacza ona przyjmowanie drugiego człowieka i tego, kim jest. Bezwarunkowa akceptacja wzmacnia poczucie wartości i pozytywne myślenie o samym sobie. Akceptować to przyjmować, że dziecko ma prawo do złości, płaczu, marudzenia, niezgody; że partner może odmówić spełnienia mojej prośby; że ja, mama, mimo wielkiej miłości mogę być zmęczona własnymi dziećmi.

Akceptować to nie poprawiać, nie upominać, nie negować, nie lepić drugiego i siebie samego na kształt pewnych wyobrażeń czy oczekiwań. Akceptować to pozwolić drugiemu być tym, kim jest, czyli kimś innym niż my sami. Bezwarunkowa akceptacja wydaje się fundamentem wszystkich pozostałych jakości.

Miłość - Marshall Rosenberg w książce „Wychowanie w duchu empatii” przywoływał swoją rozmowę z trzyletnim synem, którego zapytał o to, czy wie, dlaczego tata go kocha. Malec podawał przykłady swoich umiejętności, co uzmysłowiło i samemu autorowi, i wielu rodzicom, jak często wyrażamy swoje uznanie i zachwyt dzieciom wówczas, gdy jesteśmy z nich zadowoleni, jednocześnie nieświadomie komunikując pewną warunkowość naszych uczuć. Po kilku próbach Marshall powiedział chłopcu, że kocha go za to po prostu, że on to on. To wyznanie spotkało się z ogromną radością dziecka, którą wyrażało przez kilka następnych dni, wykrzykując: „Tato, kochasz mnie tylko dlatego, że ja to ja! Kochasz mnie, bo jestem mną!”. Miłość dopełnia akceptację, akceptacja wzmacnia miłość. Kiedy ostatni raz wyraziłeś/-aś miłość słowami? Kiedy powiedziałeś/-aś dziecku, że kochasz je, mimo że ugryzło brata, przyniosło uwagę ze szkoły, trzasnęło drzwiami do swojego pokoju? Kiedy powiedziałeś bliskiej osobie, jak ważna jest dla ciebie jej obecność? Miłość nie może być nagrodą lub jedynie corocznym wyznaniem walentynkowym. Warto, by stała się naszą codziennością, by każdy z domowników z całym przekonaniem mógł powiedzieć, że czuje się kochany.

Branie pod uwagę - Jeśli kogoś darzymy miłością, ważne jest dla nas jego zdanie. Pytamy dzieci, co lubią, co chciałyby wybrać, na co mają ochotę, a na co nie, na co się nie zgadzają, bo miłość zakłada podmiotowe traktowanie. Pytamy o zdanie partnera, przyjaciela, współpracownika. Bierzemy pod uwagę ich upodobania, przyzwyczajenia, by czuli się komfortowo.

Wielu dorosłych obawia się, że pytanie dzieci o zdanie i uwzględnianie go przy podejmowaniu decyzji podważa ich rodzicielskie kompetencje i autorytet. Przekonani o niedojrzałości dzieci i jednocześnie pewni własnych ocen i decyzji, nie biorą serio tego, co one mówią. Tymczasem uwzględnianie drugiej osoby rodzi w niej przekonanie o tym, że jest ważna, że, choć być może pomysł na jedzenie lodów na obiad nie przejdzie tym razem, to jednak ktoś chciał o nim posłuchać. Branie pod uwagę każdego z członków rodziny i wspólne poszukiwanie satysfakcjonujących rozwiązań uczy otwartości i rozwija kreatywność. Prowadzi do budowania kultury opartej o dialog i zrozumienie.

Empatia - Ma niezwykłą moc. Wysłuchać kogoś bez oceniania, krytykowania, osądzania, pocieszania, doradzania. Pobyć z nim w tym, co przeżywa, posłuchać z poziomu serca, a nie głowy. Móc samemu doświadczyć empatycznego kontaktu – to bezcenne przeżycie. Trudno zdobyć się na empatię, gdy jesteśmy wzburzeni lub sami jej potrzebujemy. Niełatwo ją pielęgnować w pośpiechu i stresie.

Brene Brown mówi o doświadczaniu empatii, jak o swego rodzaju sakralnej przestrzeni, w której zatrzymuje się czas, do której wspomnienia i bagaż doświadczeń nie mają dostępu. Jest tylko tu i teraz – serce przy sercu. Empatia, która jest praktykowana w rodzinie, daje poczucie zrozumienia i autentycznego kontaktu:
“Moja mama pomaga mi zrozumieć siebie”;“Już wiem, o co mi chodzi, kiedy wściekam się z powodu piętnastominutowego spóźnienia męża do domu”;“Nie jestem sam”.To zasłyszane wypowiedzi tych, którzy ćwiczą empatię, umacniając jednocześnie poczucie więzi i przynależności.

Szacunek i Wolność - Trudno oczekiwać szacunku od dziecka, jeśli rodzice, opiekunowie, wychowawcy czy lekarze nie okazują go wobec powierzonych ich opiece dzieci. Trudno też go wymagać, jeśli jedna ze stron w związku nie szanuje drugiej – przykład mocniej przemawia niż słowo. A jak jest z wolnością w domu? Czy nasz maluch może wybrać sobie, co chce założyć do przedszkola?

  • Czy dziecko może wstać od stołu, choć jego talerz nie jest pusty?
  • Czy może nie pójść spać o ustalonej porze, gdy o to poprosi lub nie jest zmęczony?
  • Czy partner/partnerka/ ja mamy przestrzeń na rozwijanie swojej pasji czy ograniczyliśmy się do roli matki i ojca?

Często słyszy się obawę rodziców wyrażoną w zdaniu: „ Jak mu na wszystko pozwolę, to wejdzie mi na głowę”. Pozwalanie na „wszystko” nie jest jednak możliwe, bo wolność nie jest samowolą i „kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka” ( A. Tosqueville). Wskazywanie dzieciom tej granicy i respektowanie ich wolności pozwala zachować równowagę między wolnością, samowolą i przymusem.

Czułość, Humor i Zabawa – to mistrzowie w dziedzinie nieskrępowanej wyobraźni, pieknych emocji, pomagają nabrać dystansu, dodają otuchy, pomagają rozładować napiętą sytuację, wywołują. Śmiech.

Odpoczynek - Niby taka oczywista rzecz, ale czy dajemy sobie prawo do nicnierobienia? Czy akceptujemy taki stan u naszych dzieci – nie chcą niczego poczytać, nie mają ochoty na zbieranie zabawek, daleko im do odrabiania lekcji…Czy przyjmujemy ze zrozumieniem, że mąż/żona dziś nie zrobi obiadu, nie uprasuje sterty prania, bo wybiera odpoczynek? Czy ciągle gonimy i do tej gonitwy zaprzęgamy wszystkich domowników? Czy umiemy odpoczywać? Czy jednak mamy przekonanie, że z dziećmi to się chyba nie da?

Być może nie zawsze jesteśmy w stanie zatroszczyć się o wszystkie te wartości jednocześnie – to zupełnie naturalne. Każdego dnia domownicy mają inne zasoby. Warto jednak mieć je na uwadze, przyglądać się, jak je realizujemy w dłuższej perspektywie czasowej i starajmy się zachowywać między nimi równowagę. Szukajmy też tego, co jest charakterystyczne dla naszych rodzin: może to będzie świętowanie, może pewne rytuały, może wspólne pasje. Pamiętajmy, że choć większa odpowiedzialność za jakość wspólnego życia zawsze spoczywa na rodzicach, to jednak warto włączać i uwzględniać w budowaniu domowej atmosfery także nasze dzieci. 

Załącznik:  Krzysztof Krawczyk " To co w życiu ważne "

A.P.

Innowacje pedagogiczne

Pogoda

Zegar

Kalendarium

Maj 2024
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2

Imieniny